Pyzy z mięsem inaczej
Ten przepis to kolejna propozycja z cyku co zrobić z ugotowanymi ziemniakami, które zostały nam z obiadu. Ciasto na dzisiejsze pyzy zrobiłam właśnie z takich ziemniaków, a nie jak to zazwyczaj się robi - z surowych. W zasadzie ciasto na moje pyzy robi się identyczne jak to na kluski śląskie, więc danie w zasadzie można by nazwać nadziewanymi kluskami śląskimi. Kolejną zaletą tego przepisu jest to, że nie tylko zużywamy pozostałe ziemniaki, ale również mięso, jakie mi osobiście często zostaje z gotowania rosołu. Jak by to podsumować, to wychodzi na to, że do danie to rodzaj obiadu z resztek. Niech was jednak nie zniechęca to stwierdzenie, bo niektóre dania z resztek to po prostu niebo w gębie. My uwielbiamy takie pyzy i są stałym punktem naszej kulinarnej mapie. Spróbujcie, a może i wam posmakują.
Poziom trudności:
średnie choć nieco pracochłonne
Czas przygotowania:
około 60 minut
Składniki:
około 1 kg ugotowanych i zgniecionych ziemniaków
1 jajko
mąka ziemniaczana - ilość zależy od ilości ziemniaków, aby ją ocenić zawsze dzielę ziemniaki na cztery części i dodaję tyle mąki ile objętościowo zajmowała jedna z części (wyjmuję 1/4 ziemniaków z miski i w to miejsce wsypuję mąkę)
ok. 300 g ugotowanego mięsa z rosołu
1 sucha bułka
1 średnia cebula
mleko do namaczania bułki
sól, pieprz do smaku
ponadto podsmażana cebulka do podania na ugotowanych pyzach
Sposób przygotowania:
Jeżeli zaraz po ugotowaniu ziemniaki były utłuczone, to raczej nic już więcej z nimi nie robię, jeżeli nie były to przepuszczam je jeszcze przez praskę lub mielę w maszynce do mielenia mięsa. Z tak przygotowanych ziemniaków, jajka i mąki ziemniaczanej zagniatam gładkie ciasto. Powinno być plastyczne i nie za bardzo kleić się do rąk.
W międzyczasie namaczam bułkę w mleku aż ładnie nasiąknie, po czym odciskam nadmiar płynu.
Na rozgrzanej patelni, na oleju smażę cebulkę na złoty kolor, po czym ją studzę.
Mięso z wywaru, lub z gotowania rosołu obieram ze zbędnych błonek, żyłek, chrząstek itp. Mielę w maszynce do mielenia mięsa razem z odciśniętą bułką i przesmażoną cebulą. Wystarczy jedno mielenie. Tak przygotowany farsz doprawiam do smaku solą i pieprzem.
Z ziemniaczanego ciasta formuję cienkie placki, układam na nich nieco farszu i lepię dość sporych wymiarów kule.
Na gazie ustawiam spory garnek z wodą i doprowadzam do wrzenia. Wodę solę. Na wrzątek wrzucam przygotowane wcześniej pyzy i gotuję na średnim ogniu około 1-2 minuty od czasu, kiedy wypłyną do góry. Podaję gorące okraszone smażoną cebulką, lub boczkiem. SMACZNEGO.
Komentarze (1)
Dodaj komentarzInteresujacy sam post jak i blog,dodaje do ulubionych i bede sledzil...